Kiedy rozmawiam z pacjentami, słyszę, że smutek to taka emocja, którą najchętniej pomięłoby się w kłębek i wyrzuciło do kosza. Z jednej strony mnie to nie dziwi, ale z drugiej zastanawia. Dlaczego?
Smutek nie jest przyjemny. Możemy go odczuwać poprzez napięcie w gardle, ucisk w klatce piersiowej, senność, czy płacz. Bywa, że nie jest również krótkotrwały - może rozwlekać się w czasie i zabierać nam chęci do działania. Czasami do tego stopnia, że praca która miała być wykonana na godzinę 14.00 jest o tej godzinie wykonana…. tylko tydzień później :)
Skutków negatywnych jest zatem dużo, a nawet za dużo… a skoro tak to, po co właściwie nam ta pochmurna emocja?
O czym informuje nas smutek?
Smutek pomaga nam nadać znaczenie sytuacji, która się wydarzyła. Kiedy doświadczamy śmierci kogoś bliskiego, jest wyrazem tęsknoty i bliskości jaką tworzyliśmy z inną osobą. Kiedy pracujemy za dużo i mniej czasu spędzamy z bliskimi, chce nam podpowiedzieć, że powinniśmy inaczej zarządzać swoim czasem. Kiedy rozmawiamy i druga osoba nam nieustannie przerywa, a my się na to zgadzamy, informuje nas, że nasza potrzeba wysłuchania nie została zaspokojona.
Jak więc widać, po coś ten smutek jest! Wyobraźmy go sobie jako czerwone światło, które pojawia się na ruchliwej drodze. Chcemy naszym samochodem pojechać na przód, ale odruchowo zaczynamy zwalniać. Zatrzymujemy się, czekamy chwilę i kiedy pojawia się zielone, odpalamy silnik. I teraz może pojawić się problem, bo silniki czasem lubią się psuć. A szczególnie, na mrozie…
Smutek, który jest zakotwiczony w sytuacji, przechodzi samoistnie, natomiast nadmiernie celebrowany może trwać długo i wpływać toksycznie na nasze życie
Pętla rozpamiętywania
Kiedy w naszym życiu przydarza się niefortunna sytuacja, mamy zwyczaj wracać do tego zdarzenia. Często słyszę, że niektórzy biorąc kąpiel wyobrażają sobie miliony scenariuszy tego jak, ich życie mogłoby potoczyć się inaczej, gdybyśmy użyli w rozmowie "tych innych słów". Kiedy takie myśli ograniczają się do kąpieli, nie ma w tym nic złego :)
Problem pojawia się, kiedy nie potrafimy powiedzieć im stop i zaczynamy obwiniać siebie za zły obrót zdarzeń. Wtedy nie tylko przeszłość, ale także przyszłość jawi się nam w ciemnych kolorach. Co więcej, oprócz smutku, pojawiają się także wyrzuty sumienia, żal, czy zniechęcenie.
Jak wyjść ze smutku?
Natężenie odczuwanego smutku można zmniejszyć, choć niejednokrotnie wymaga to dużo sumiennej pracy. Warto zacząć przede wszystkim od zrozumienia swojego smutku.
Zastanów się:
- Co go wywołało?
- Co może go podtrzymywać?
- Jakie dowody przemawiają za tym, że Twój smutek powinien jeszcze trwać?
- Co musiałoby się wydarzyć abyś odczuł/odczuła spokój?
Zwróć uwagę szczególnie na ostatnie pytanie. Dużo osób może myśleć, że przeciwieństwem smutku jest radość. Nic bardziej mylnego! Radość i smutek są emocjami o innym charakterze, pojawiającymi się w często zupełnie odmiennych sytuacjach. Przeciwieństwem smutku jest… brak odczuwania smutku, czyli spokój :)
Kiedy go odczujemy łatwiej nam będzie zająć się aktywnościami, które przed nami czekają, ponieważ nasz umysł nie będzie zajęty przetwarzaniem negatywnych wspomnień.
Dobrych myśli!
Michał Wydrzyński
- psycholog, autor projektu Zdrowe Nastawienie
Comments